Higiena osobista to w dzisiejszych czasach temat poruszany bardzo często zarówno w mediach, jak i w internecie. Dozowniki do mydła i preparatów odkażających pojawiły się już praktycznie wszędzie i można się z nimi spotkać zarówno w publicznej toalecie, tak samo jak w galeriach, punktach usługowych, a nawet w biurach. Takie, a nie inne zalecenia zaczęły stawiać właścicieli różnych placówek przed zagłostkami, odnoszącymi się do tego, co bardziej się opłaca: zakup mydła w kanistrze, czy też we wkładzie.
Jak to jest z kanistrem?
Zarówno dozowniki automatyczne, tak jak i manualne (z pompką) uzupełniać można mydłem z kanistra, co niepodważalnie stanowi atrakcyjną propozycję. Jest ono znacznie tańszym rozwiązaniem w przeciwieństwie do wkładów. Substancja ta dostępna jest w różnych wariantach zapachowych, jak i jakościowych, dzięki czemu każdy jest w stanie zmieścić się w dostępnym budżecie. Aby jednak nie było tak kolorowo, to należy pamiętać również o wadach:
- uzupełniając dozowniki do mydła można przez nieuwagę rozlać substancję,
- urządzenia dozujące w ten sposób należy co jakiś czas dokładnie myć, gdyż nagromadzone w pompce stare, zaschnięte mydło może być siedliskiem bakterii,
- czyszczenie, napełnianie, sprzątanie rozlanej substancji, dźwiganie kanistra – więcej pracy.
Zalety i wady wkładów
Dozowniki do mydła, którym dedykowane są wkłady, stosowane są wszędzie tam, gdzie rygor zachowywania czystości jest na bardzo wysokim poziomie. Dzięki temu, że są one regularnie wymieniane, nie trzeba martwić się resztkami starych substancji, na których z czasem gromadzą się bakterie. Ich wymiana jest banalnie prosta oraz szybka, a w jej trakcie nie ma ryzyka ubrudzenia powierzchni w łazience. Czy są jednak jakieś wady? Oczywiście:
- wysokie ceny wkładów,
- jeden wkład – jeden dozownik,
- wkłady rekomendowane do poszczególnych modeli dozowników – ograniczony wybór.